Jak mijają Wam wakacje? Ja parę dni temu wróciłam z Woodstocku :) Jak zawsze, było super! Świetna atmosfera, życzliwi i uśmiechnięci ludzie, ekstra zabawa. Muzycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Mi najbardziej podobał się występ kabaretu Limo na ASP oraz koncert zespołu Enej :) Jeżeli chodzi o makijaże - królują malunki wykonywane w wiosce Kryszny. Oto mój :)
Na powiekach nosiłam zazwyczaj makijaż z poprzedniego posta - Acid Rainbow. Chodząc po mieście nie odważyłabym się na niego, chyba że na jakąś imprezę, a Przystanek Woodstock to idealna okazja, aby go wypróbować :) W Kostrzynie mieszka moja ciocia, wiec nie musiałam ciągnąć namiotu i nocować na polu, a po prostu codziennie chodziliśmy na interesujące nas wydarzenia i koncerty - jest to ogromna wygoda. Już nie mogę się doczekać, kiedy pojadę tam ponownie :)
Ponieważ jest to blog o makijażach, właśnie o tym chciałabym dzisiaj napisać i zaprezentować Wam nowy makijaż. Jak nazwa wskazuje, jest on miętowo-czekoladowy. Nie powinien sprawiać zbyt dużych trudności, jednak trzeba umieć narysować kreskę, a nawet dwie ;) Zapraszam serdecznie do oglądania i odtworzenia go :)
Na górną i dolną powiekę nakładamy bazę pod cienie, którą przypudrowujemy. Następnie cała górną powiekę pokrywamy średnim brązem. |
Załamanie powieki i odrobinę zewnętrznego kącika pokrywamy ciemnym brązem. Dokładnie rozcieramy granice cienia. |
Wzdłuż linii rzęs rysujemy kreskę czarnym eyelinerem, którą w zewnętrznym kąciku wyciągamy delikatnie ku górze. |
Rozrobiony miętowy cień nakładamy również na dolną powiekę oraz na linię wodną. Poniżej niego nakładamy ciemny brąz, mniej więcej do 2/3 powieki. |
Wewnętrzny kącik oka oraz łuk brwiowy delikatnie zaznaczamy białym, perłowym cieniem. Dokładnie tuszujemy górne i dolne rzęsy. |
Makijaż oczu jest gotowy :) |
Jak podoba Wam się dzisiejszy makijaż? Któraś z Was spróbuje go odtworzyć?
Zapraszam do komentowania i podzielenia się swoimi spostrzeżeniami :)
Serdecznie Was pozdrawiam i do zobaczenia :)